Pytam sie głównie ludzi bezstronnych, czyli tych którzy nie są fanami jednego lub drugiego filmu.
Nie dorównuje, ale jest niezły, stosując kilka nowych zabiegów. Jedna czy dwie sceny są lepsze, niż w oryginale, choć kilka z nich (właszcza jedna i jej konsekwencje) wcale nie musiało się w filmiw Moore'a znaleźć. Nie zmienianie zbyt wielu rzeczy działa na korzyść, ale zawodzi aktorsko Julii Stiles, Pete'a Posthletwaite'a i Seamusa Davey-Fitzpatricka.
Marco Beltrami stworzył ciekawy motyw przewodni (oryginalny jest skrócony i w innej aranżacji w trakcie listy płac), a zdjęcia autorstwa debiutującego Jonathana Seli są całkiem ciekawe.
Przez wielu krytykowany, remake ten do najgorszych wcale nie należy.
Jeśli chcesz, to za jakiś czas podeślę ci fragment mojej pracy magisterskiej, gdzie porównuję oryginał z remake'iem.
Moim zdaniem nie, oryginał jest lepszy stanowczo, chociaż ten remake wcale nie jest zły.